Zwykle następny dzień po większym wysiłku jest wyznacznikiem rzeczywistego zmęczenia. Wyjątkowo dobrze się dziś czułem po wczorajszym szaleństwie, bowiem nie żałowałem sobie podkręcania tempa.
Niby podobna trasa do wczorajszej, a jednak nieco inna. Nad to przekonałem się jeszcze , że slick VeeRubber VRB257 1.95″, oprócz nawierzchni asfaltowej i żwirowej, dobrze spisuje się na ziemistym, podłożu pomimo wycięć odprowadzenia wody w kształcie łzy (oczywiście, żwir powoduje szybsze jej zużycie, ale jej wiek (5 lat) raczej skłania do tego, żeby jej troszkę poużywać zanim pójdzie do kosza), pozwalając również całkiem skutecznie hamować.
Więcej ładnych widoków dzięki krótkim podjazdom.
Czytaj więcej
Perypetie
Pierwotnie post miał się pojawić już w lipcu, ale... okazało się, że ilość zdarzeń była tak imponująca, że wstrzymanie się...
XX Rajd HDK Gminy Kęty
Rok 2024 i XX Rajd Honorowych Dawców Krwi Gminy Kęty. Rajd ma już 21 lat, ale przez pandemię to wczoraj,...
Wakacje
Każdemu z nas potrzebne są wakacje. Moje tegoroczne spędzam nad morzem, wraz z rodzinką w Ustce. Pierwotnie mieliśmy pojechać do...
#100km – koniec
Kolejne wyzwanie zakończone, tym razem przejechane w 50% na zewnątrz, reszta w domu. Końcówkę symbolicznie pokonałem oglądając ostatni etap Tour...
Wschod – zachód, 100km i spd70
Zakończyłem wyzwanie Wschód-Zachód. 781 km przeszło do historii. Całość zajęła mi 363 dni.Podjąłem w międzyczasie dodatkową próbę przejechania 100 km...