Poniedziałkowy i środowy trip można określić zwykłym transportem. Nie wymagam od siebie nie wiadomo czego. Idę (a właściwie – jadę) własną drogą.
W poniedziałek było bardzo nietypowo, bo po dłuższym czasie zdecydowałem się na jazdę leśnymi ścieżkami tak na serio; dzięki nowym ścieżkom (pierwsze przejazdy) było fajnie. Na ul. Królewskiej w Czańcu przy kapliczce chwila przerwy i do domu.
Dlatego we środę po raz kolejny wjechałem do lasu, tym razem w Bulowicach. Aby przyjemnie tam jeździć, trzeba już niestety opon typowych dla MTB. Trochę rzucało, ale jazda była przednia. 20km, które endomondo określiło mianem rekordowego w tym roku, jest słabsze od najlepszego czasu na tym dystansie aż o 7 minut. Dla algorytmu każde 20 km to tylko statystyczne 20000 m.
Trasa „na rekord” była właściwie płaska, a środowy wyjazd był mocno pofałdowany.
Dopiero przejazd takiej samej pętli pozwoli powiedzieć, jaka jest różnica czasowa.
Czytaj więcej
Perypetie
Pierwotnie post miał się pojawić już w lipcu, ale... okazało się, że ilość zdarzeń była tak imponująca, że wstrzymanie się...
XX Rajd HDK Gminy Kęty
Rok 2024 i XX Rajd Honorowych Dawców Krwi Gminy Kęty. Rajd ma już 21 lat, ale przez pandemię to wczoraj,...
Wakacje
Każdemu z nas potrzebne są wakacje. Moje tegoroczne spędzam nad morzem, wraz z rodzinką w Ustce. Pierwotnie mieliśmy pojechać do...
#100km – koniec
Kolejne wyzwanie zakończone, tym razem przejechane w 50% na zewnątrz, reszta w domu. Końcówkę symbolicznie pokonałem oglądając ostatni etap Tour...
W Nowym Roku…
Nowy Rok już trwa piąty dzień... Nie zrobiłem nowej grafiki na rozpoczęte kolejne 365 dni. Nie czułem już takiej potrzeby....