18 sekund

Trochę tym razem zmieniłem kierunek i tym razem powrót do Rzyk, konkretniej do Praciaków i Czarnego Gronia. W początkowej fazie było nieprzyjemnie duszno, ale po dojeździe do Praciaków widać było, że spadł tam deszcz. Było już stosunkowo późno, stąd też zaczęło się robić chłodniej, co było zbawienne samo w sobie.

Previous post Po południu jest fajniej! #726/15
Next post Wstęp do zakończenia #726/17
Close