34 sekund

Jak to z przygodami bywa- szybko się kończą [bo to co dobre- zawsze najszybciej]. Jutro horror przybierze postać upiora po to, by znów na tydzień zniknąć za winklem…

Wypadałoby mi powiedzieć pewnej  osobie „dziękuję” za to, że udało się jej wyrwać na 2 godziny z mojego przyciasnego świata, przypominającego już chyba przyciasne m3[? dla jednej osoby wygodne:P]…

Ale nie…majster [tęga głowa, sklerotek przez przypadek] zapomniał sklerotinki zerwać z szafki i…co?? zapomniał. Żart. Nie jestem w końcu narcyzem:P [ale zarazem nie lubię tego robić kiedy rozgrywka się nadal toczy[więc jest to w moim stylu]]

Mon dieu! Jak to się sta[nę]ło?? Jadąc do BB słuchałem… rapu. Z Taxi [ czyli OST]

Previous post do przerwy 0:1, czyli thriller trwa:P
Next post „coś” czyli o czymś
Close