2 minut, 14 sekund

Nowy Rok już trwa piąty dzień… Nie zrobiłem nowej grafiki na rozpoczęte kolejne 365 dni. Nie czułem już takiej potrzeby. Nawet gdy otwierałem tę stronę zastanawiałem się, czy aby jeszcze jest to konieczne. W końcu właściwie prawie wszyscy korzystają już wyłącznie z facebooka, z X (czyli tweetera skrojonego a’la Elon Musk), instagramu, tiktoka i wielu, wielu innych serwisów społecznościowych.

Ostatnio na portalu mtbxc.pl przeczytałem to: koniec z portalem. To tylko pokazuje jak bardzo zmienił się rynek internetowy; że statystyczny użytkownik wybierze chętniej content wizualny z social mediów niż w wersji tekstowej z portalu. Cytując post z tego (jeszcze) portalu – „słowo pisane czasy świetności ma już niestety za sobą”.

Moje przemyślenie jest takie: co ludzie czytają – to po pierwsze, a po drugie: dlaczego tak jest?

Sam łapię się na tym, że informacje wszelakiej treści „pobieram” z internetu. Dawniej w domu było pełno gazet, z którymi nie wiadomo było co zrobić, gdy już były stare. Obecnie nie ma praktycznie żadnych, bo kolorowe czasopisma nie są interesujące, a opiniotwórczych nie nauczyłem się nigdy kupować. Stąd sięgam do informacji w internecie.

Każdy z nas zauważył że rynek prasy tradycyjnej się skurczył, ale nie medialny. Bo ten internet chłonie coraz bardziej. Czy można z tego wysnuć wniosek, że jedynymi drukowanymi rzeczami będą ulotki i ksiażki?

Z tymi pytaniami wchodzę w nowy rok. Tego nie wiem, nie jestem specjalistą, ale z biegiem czasu się przekonam.

Co do książek – ostatnio zrobiłem sobie małe podsumowanie: w ciągu ostatniego roku przeczytałem 6 książek. By była jasność – są to pozycje spoza beletrystyki, stąd jest ich mało. Ale zdecydowanie większość czasu spędzam przed ekranem komputera, robiąc inne rzeczy niż czytanie. Tak na chłodno mógłbym stwierdzić, że, na szczęście, nie straciłem książki z pola widzenia, bo w ostatnim 10-leciu były już lata, gdy nie przeczytałem ani jednej. 6 książek. To duża zmiana, bo w czasach młodzieńczych (mam już 36 lat, czas szybko płynie) zdarzało się przeczytać i 25 książek. Teraz można powiedzieć, że wynika to z innych obowiązków, mniejszej ilości wolnego czasu. Mimo to postanowienie noworoczne mam na razie jedno: przeczytać więcej niż w zeszłym roku choćby o jedną pozycję.

Czy sam pójdę w robienie filmików? Na ten moment – nie, ale…

***

Od października do końca stycznia jestem na urlopie. Rodzinka znów się powiększyła: do Kasi i małej Ewelinki, która na dziś ma 1 rok i 2 miesiące, dołączył blisko 3-miesięczny już Dominik. Po tak długim czasie spędzonym w domu z rodziną nie chce mi się wracać do pracy. Coraz częściej zastanawiam się nad ewentualną zmianą pracy.

Życzę sobie i Wam, by nie zabrakło czasu dla najbliższych, czasu na rozwijanie pasji… Tak to Boże daj na ten nowy A.D. 2024!

***

Obraz w nagłówku pl.pngtree.com/

Previous post Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Next post XXXII Kolarski Wyścig Przełajowy 2.03.2024
Close