1 minut, 33 sekund

próbuję się uczyć do egzaminu poprawkowego z matematyki. właściwie to próbuję się zabrać do nauki, bo od wczoraj nie spojrzałem nawet do zagadnień.

***

dziś rano zabolał mnie łokieć… nie wiem dlaczego akurat prawy, choć pamiętam że jeszcze w 2 klasie gimnazjum zdarzały się bóle w tym stawie. dlaczego akurat musiało się to stać w łóżku?
w ogóle ostatnio czuję się tak jakby życie się kończyło- ostre bóle głowy pojawiające się znikąd, ból kręgosłupa, ostatnio jeszcze do tego ból mięśni, podejrzane zaczerwienienie w stawach kolanowych…

***

dziś tłusty czwartek to bardziej święto pączka i słodkości niż tradycja
do przedpołudniowych 2 doszły jeszcze 2. czyli w sumie 4, i więcej już dziś nie przewiduję. to co zjadłem- odśnieżając samochód i w ogóle podwórko- zużyłem…

w 100g w 1 sztuce (70g)
Energia 414kcal 290kcal
Białko 7.6g 5.3g
Tłuszcz 15.5g 10.9g
Węglowodany 62.1g 43.5g
Błonnik 1.5g 1.1g

Czas potrzebny do spalenia energii z porcji na zdjęciu

[był tam pączek wielkości dłoni. zastanawiające jest to prowadzenie samochodu i prasowanie… to jakieś nowe sporty?]

***

nawet kontuzje nie przeszkadzają najmłodszym domownikom- jest to zazwyczaj najtańsza siła robocza.

***

czasem dochodzę do wniosku, że znam powody wszystkich swoich niepowodzeń… jednym z nich jest najzwyklejszy brak swojego kąta w domu. co jak co, ale chcąc się uczyć potrzeba spokoju, ciszy i innych tam koniecznych czynników, w końcu uczenie się to proces złożony.

chcę się uczyć na głos- nie mogę, bo ciągle ktoś siedzi u mnie w pokoju i ciupie w internecie słuchając przy tym jakąś jazz-GottLiwą muzykę, lub, po prostu, nucąc sobie czy gwiżdżąc…

słowem- skupienie nie istnieje.

przeniesienie się do innego pomieszczenia również jest kłopotliwe, ostatecznie musiałbym przenieść się na pięterko, ale jest zima, a pięterko nie jest wykończone [czytaj- wiaterek hula jak halny po górach]…

skupienie- nie ma.

zostaje nauka w nocy, ale „w nocy się śpi”. jest nauka- efektów nie ma.

reasumując chcesz się uczyć- wyprowadź się z domu.

Previous post Początek tego wszystkiego…
Next post
Close