31 sekund

Ostatnio moje studiowanie wygląda żenująco. Formę psychofizyczną mógłbym określić jako dobrą, aczkolwiek poziom kreatywności, zdolności i możliwości razem wziętych wynosi ok 12%. Przyczyna:

Poniedziałek-dom
Wtorek-dom
Środa-ATeH
Czwartek-dom
Piątek-dom…

Nie licząc oczywiście wypadków kiedy jakieś święto wypada we… środę. Wtedy jest bez sensu. Tak jak ostatni tydzień- był najgorszym tygodniem tych studiów (czyt. czarny scenariusz, wolna środa, się sprawdził). Najgorsze że w przyszłym tygodniu też kroi się wolny środek.

Gonię od kilku dni swoje niepokorne alter ego ale nie mogę dogonić. Na szczęście nie robię przy tym głupstw. Wszystko mnie cieszy. Przeciwnie. Posprzątałem swoje dotychczasowe życie; wyrzuciłem nawet śmieci…

Previous post He: You better run! Ho: I’m gonna run to you!
Next post [Pod]sumowanie
Close