Bardzo mi brakuje tego, co może kiedyś spędzało mi sen z powiek, a mianowicie wewnętrznej dzikości. Niedawno moich rodziców wzięło na wspominki, w czasie których zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo się zmieniłem. Pewnego dnia zdążyłem jeszcze o tym opowiedzieć jako przykład autopsyjny.
Podsumowując całość- stałem się pokorny jak lew w klatce, który czasem ryczy, ale częściej zajmuje się tylko chodzeniem i leżeniem (czyli właściwie niczym)…
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=kJImvsQXlkc]
Kolejny raz Basia Stepniak- Wilk…
ma w sobie coś…
PostScript
Być może kogoś mi przypomina? Nie jestem pewny, ale mam takie odczucie…
Ale to chodzenie i leżenie się czasem przydaje 🙂
Zwłaszcza, gdy przyjdziesz na pewien przystanek, przy którym stoi zrozpaczona dusza, myśląca o tym, że nikogo ona nie obchodzi… 🙂
I wychodzi na to, że chodzenie nie jest takim „niczym” 😀
Wszystko zależy od tego, jaki zakres sobie obiorę. Ten przypadek akurat dotyczy pewnego całokształtu:) Zmieniło się bardzo dużo.