2 minut, 43 sekund

„Środowisko, które mnie otacza… szkoła, dom, ulica, wzdłuż której przemieszczam się codziennie. Mieszanina stylów, subkultur; wrzask reklam, huk i dudnienie samochodów; próby ukształtowania dobrego smaku, stylu; nauka savoir-vivre’u… Kultura ma wiele twarzy…
Co to właściwie jest kultura? Jak to rozumieć?

Według encyklopedii, kultura, to „ogół wytworów ludzi, zarówno materialnych, jak i niematerialnych: duchowych, symbolicznych (takich jak wzory myślenia i zachowania).Kultura najczęściej rozumiana jest jako całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa.”

Szkoła- miejsce, w którym, oprócz nauki poszczególnych przedmiotów, stara się uwrażliwić dzieci, później młodzież, na sztukę i kulturę. Próbuje się wyrobić dobry smak w ocenie tego, co wartościowe i tego co tej wartości ma mniej.

Lekcja wiedzy o kulturze… Bardzo ciekawa. Słuchamy na niej „dobrej” muzyki, poznajemy świat filmu, teatru, malarstwa. Wszystko- począwszy od historii sztuki, a skończywszy na współczesnej literaturze. Tylko dlaczego przewidziana jest na to zaledwie godzina w trzyletniej siatce? Czy w rok można pokazać młodzieży chociażby największe, najważniejsze dorobki kultury? I czy na kształtowanie gustu i smaku również powinien wystarczyć rok? Takich lekcji powinno być więcej, bo każda z nich może mieć istotny wpływ na nas. Kto wie?… Może po jednej z nich wyjdziemy i będziemy wiedzieli, co chcemy robić w życiu…

Poza tym szkoła, to mieszanka subkultur. Z jednej strony chłopaki w glanach, czarnych bluzach, z długimi włosami. Z drugiej znowu dziewczyny w różowych bluzeczkach i bucikach na obcasie. Spotkać można chłopaka w szerokich spodniach, z dreadami na głowie, a także takiego, który niczym się nie wyróżnia- tak zwanego „przeciętnego”. Każda z tych osób jest ciekawa, inna. Każda żyje w „innej kulturze”. No i od każdej możemy się czegoś nauczyć, poznać coś nowego.

Wychodząc ze szkoły widzimy mnóstwo samochodów- właściciele tych lepszych jeżdżą z dumną miną, głośno puszczoną muzyką. Wieczna pogoń za pieniądzem- również wytwór kultury, bo to przecież ona kształtuje nasze zachowanie. Z każdej strony atakują nas kolorowe, rozwrzeszczane reklamy nakłaniające: Kup to- nie pożałujesz!

Wreszcie dochodzimy do domu. Ciepły kąt, rodzinna atmosfera. Coś, czego potrzebuje każdy z nas. Tu kulturowo rozwija się nasza duchowość. Spokój temu sprzyja. Przygotowujemy się do życia, do założenia własnej rodziny. To ma wielkie znaczenie i wpływ na to, jak my w przyszłości będziemy uczyć kultury własne dzieci.

Dorobkiem kultury są również papierosy, alkohol, czy też narkotyki. Mimo wielu ograniczeń i starań, nieunikniony jest kontakt młodzieży z nimi, głównie za sprawą środowiska, w którym się porusza poza szkołą i domem. Nie powoduje to oczywiście rozwoju duchowego, ale jest czymś, od czego nie można się całkowicie odciąć i z czym kontakt będziemy mieli na pewno. To ta gorsza strona kultury. Ale przecież „każdy kij ma dwa końce”.

Kultura- nie ma dokładnej definicji. Uczymy się jej przez całe życie, poznajemy ją, potem swoje doświadczenia przekazujemy młodszym pokoleniom. Bo najlepiej uczyć się na cudzych błędach, żeby samemu ich nie popełniać. Ale trzeba nauczyć się również umiejętności oddzielania czegoś „dobrego” od „złego”, chociaż kicz i tandeta, to również dorobek ludzkości. Widzimy więc, że kultura, to pojęcie o bardzo szerokim zakresie. Nie zależnie czy mamy z nią kontakt w wielu miejscach, czy tylko w tych nam najbliższych: szkole, czy też domu.”

Martyna Sordyl, Otaczające mnie mikro- lub makro- środowisko kulturowe.

…kiedy masz w pamięci to co było – nie zbudujesz jutra
bo twoje jutro będzie tworzyć wczoraj…

Previous post „Kochaj i rób co chcesz…”
Next post rocks…
Close