33 sekund

Przez pewien czas milczałem z różnych powodów. Blog przez pewien czas zamierał. Widziałem co się dzieje, widziałem, jak liczba oglądających zaczęła systematycznie maleć. Ja w tym czasie byłem zajęty innymi rzeczami, ważniejszymi od skrobania „na boku”, co z resztą było widać – posty na instagramie pojawiały się co jakiś czas, a na samym blogu była cisza.

Były święta – czas radości, który mimo swego, w głębi, radosnego charakteru stał pod znakiem bólu i żalu z powodu odejścia najbliższych w odstępie zaledwie 2 miesięcy. To trudne doświadczenie poniekąd wymogło inaczej przeżyć sam czas świąt, nieco zmienić optykę ludzkiego patrzenia na zagadnienie śmierci i zmartwychwstania. Dziś został żal i tęsknota połączona (tak myślę) z nadzieją…

Previous post Przekaż 1%!
Next post Wejście w sezon 2018.
Close