1 minut, 31 sekund

Na facebooku opublikowałem dziś status o takiej treści:

wreszcie uporządkowany, pojedynczy świat w wersji 2.0

Dlaczego 2.0, dlaczego pojedynczy i dlaczego wreszcie uporządkowany.

Po pierwsze. Zwykło się ostatnimi czasy określać nowoczesność miarą liczbową. Postanowiłem w podobny sposób zaznaczyć inność tego, co dziś się dzieje. Tyle prób podejmowanych i jak dotąd nie udawało się. Na ten moment mogę powiedzieć, że ono jest inne. Wyzbyłem się resztek poprzednich trosk, nie zapominając jednak o osobach, które były ich bezpośrednim czynnikiem sprawczym. Kolejno niejako zresetowałem swój stosunek do tych osób- teraz jest o tyle dobry, że nie jest do końca konieczny.

Owinąłem się w płótno. Jego biel uświadomiła mi to, jakim powinienem być. Wszelakie związki z mojej strony są zamknięte, długi i winy darowane.

Po drugie. Teraz autentycznie jestem jeden. Nie ma niedomówień.

Po trzecie. Trzecie i najważniejsze. Każdy, kto mnie choć trochę zna, pewnie słyszał o mnie „coś tam”. Postanowiłem więc zahamować dostęp do istotnych informacji na mój temat. Co prawda już teraz mocno cenzuruję swoje myśli, ale uznałem, że z pierwszego stopnia muszę wejść na powrót na stopień drugi. To i tak lepiej niżby miało nic nie przychodzić.Wszystkie więc wieści na mój temat pływające po świecie, jeśli nie jestem ich autorem, są nieprawdziwe.

Co z tym uporządkowaniem? Właściwie to jest to, co napisałem w dwóch pierwszych punktach.

Wnioski, które wyciągnąłem wczoraj wieczorem dodatkowo zdecydowały, że czas wycofać swoje akcje z czegoś, co nie ma jakiegokolwiek sensu. W tym ostatnim aspekcie była to niełatwa decyzja, ale prawdopodobnie tylko tak mogłem zacząć tworzyć ten nowy stan rzeczy. Nikomu przy zdrowych zmysłach ot tak nie rodzą się oczekiwania i myśli.

Nowa wiosna, by nie zakończyła się katastrofą, musi się tak zacząć.

Z mojej strony to prawie wszystko.

Koniec.

Previous post Pink Floyd – Interstellar Overdrive
Next post Skawalker – Łamie się świat
Close