Skończyłem przed paroma chwilami oglądać ostatni odcinek Friends’ów. Nieco przyśpieszyłem sobie bieg wydarzeń, prawdopodobnie pod wpływem byłego sublokatora.
Ostatnie 45 minut podwójnego odcinka dowodzi, iż amerykański sen końca XX i początku XXI wieku jeszcze [wtedy] nie zabił kwestii przyjaźni.
Zrodziły się we mnie pytania dotyczące kondycji dzisiejszego człowieka, szczególnie dotykające kwestii materializmu wśród współczesnych młodych ludzi. Czy przyjaźń nie jest tylko powierzchowna? Czym w ogóle jest przyjaźń dla dzisiejszej młodzieży i czym różni się od rozumienia jej przez ich starszych o dekadę kolegów?