49 sekund

Zwykle ostatni dzień sierpnia był ostatnim dniem wakacji. Nie w tym roku – pierwszy dzień szkoły przypada dopiero w poniedziałek 4. września, a co za tym idzie – wakacje nadal trwają. Rzyki to dobry pomysł na nudę – tam nuda się nie uda (cytując hasło z  kompleksu Czarny Groń). Kilka tygodni temu byliśmy na wycieczce górskiej na Leskowcu z ks. Marcinem, później pojechałem na rowerze do Rzyków – Praciaków. Wczoraj była powtórka…

Tym razem wybraliśmy się we trzech – razem z Jakubem i Oskarem. Wyjazd przybrał formę wycieczki rowerowej, bo po co się spieszyć ;). Po drodze zajrzeliśmy jeszcze po drodze do kościoła parafialnego pw. św. Macieja Apostoła w Andrychowie, po czym obraliśmy kierunek na Rzyki.

Wracając zahaczyliśmy jeszcze o parafię pw. Miłosierdzia Bożego w Sułkowicach – Łęgu. Po krótkiej przerwie udaliśmy się w drogę powrotną do domu.

Nauka na dziś – nie każda mapa poprowadzi Cię we właściwym kierunku. 🙂

Previous post W Szczyrku…
Next post Na początek i na koniec…
Close