56 sekund

Dotąd ta wielka, światowej rangi impreza nie dotarła do Kęt. Po raz pierwszy (i prawdopodobnie ostatni raz znając realia i zmienność trasy) Tour de Pologne trafił na kęckie ulice. Starsi pamiętają jak po kęckich drogach przetaczał się peleton Wyścigu Pokoju, w którym często główne role
odgrywali kolarze takiego formatu jak Ryszard Szurkowski czy Lech Piasecki.

Z tamtych czasów pozostał taki oto wierszyk:
Lato, lato, już po lecie. Staszek Gazda już na mecie.
Na zakręcie dodał gazu, aż się znalazł na cmentarzu.
Na cmentarzu wielkie krzyki – tam się biją nieboszczyki.
Staszek Gazda wziął patyka i przetrącił nieboszczyka.
A nieboszczyk wpadł do grobu i powiedział:  „Chwała Bogu!”

Dziś również młodzi mogli zobaczyć na żywo największy i najstarszy wyścig w
Polsce z tą różnicą, iż peleton składał się z zawodników najlepszych drużyn zawodowych świata oraz Reprezentacji Polski, która wystąpiła w imprezie dzięki tzw. dzikiej karcie.

4. etap prowadził z Tychów do Cieszyna. Miał charakter pagórkowaty, a jego długość wynosiła 177,9 km.  Zwycięzcą na mecie w Cieszynie okazał się być Mirco Lorenzetto, który po tym etapie założył na jeden dzień żółtą koszulkę lidera wyścigu.

Galeria zdjęć:

https://photos.app.goo.gl/MkUM6e7MturVPCIn2

Previous post Przenosiny na stałe…
Next post 67. Tour de Pologne 2010 – 6. etap (Oświęcim – Bukowina Tatrzańska)
Close